niedziela, 23 września 2012

rozdział 6 (32) Jak dzieci cz2

                                          Pamiętnik Emmy

Przygotowania do wyjścia trwały wieczność. Z plaży zebraliśmy się dopiero po 21 więc i tak mięliśmy mało czasu na ogarnięcie się. Ja rzuciłam się na łazienkę, a Zayn szykował ubrania. Trochę dziwnie się czułam wiedząc, że dziś będę z nim spała... co prawda już dużo razy byliśmy w jednym łóżku ale prawda jest taka,że przyjaźnie nie jest łatwo przekształcić w miłość, a miłość w przyjaźń, jak na na razie nam to drugie udaje się świetnie ale nie jestem pewno czy dobrze robimy. Czułam, że coś jest nie tak ale domyślałam się, że nie chodzi o Zayna. Czuję się okropnie, że tak potraktowałam Nialla. Wzięłam głęboki oddech i wlazłam pod prysznic.

- Wyglądasz pięknie- skomentował mnie mulat gdy wyszłam z łazienki. ubrana byłam tak.
- Dziękuję- uśmiechnęłam się szczerze i wyszłam z łazienki, zaraz po mnie wszedł do niej Zayn. Usiadłam na łóżku. Czułam, że jedna osoba dziś nie będzie się dobrze bawić..... źle się z tym czułam. Postanowiłam z nim pogadać. Wyszłam po cichu i podbiegłam do drzwi pokoju Nialla i Louisa. Zapukałam lekko i weszłam do środka. Lou od razu załapał o co chodzi i wyszedł z pokoju zostawiając nas samych. Niestety nie przemyślałam co tak dokładnie chce mu powiedzieć i chyba dość długo szukałam odpowiednich słów w głowie bo blondyn odezwał się pierwszy
- Więc.... znów jesteście razem?- powiedział nawet na mnie nie patrząc, co mnie bardzo zabolało.
- Tak. - szybko odpowiedziałam- Ale.... nigdy nie zapomnę mojego najlepszego przyjaciela żarłoka- cicho się zaśmiałam i zauważyłam, że on też się uśmiechnął.
- A ja nigdy nie zapomnę dziewczyny która jako pierwsza zauważyła, że  nie jestem tylko uczuciowym farbowanym blondynkiem którego od tak można ranić.
- Niall. ja... ja cię przepraszam. Tyle się w moim życiu zmieniło od kąt poznałam was i Amy. Nigdy nie będę w stanie wam wszystkim podziękować za to co dla mnie zrobiliście. Ja cię uwielbiam, uwierz, że lubię cię najbardziej ze wszystkich chłopaków na całym świecie i to nie zmieni nigdy. Ale.. ty nie zasługujesz na dziewczynę która ciągle by cię tylko raniła. Ty zasługujesz na kogoś lepszego po prostu nie pasuje do ciebie i ty to wiesz ale nie możesz sobie tego przetłumaczyć. Masz jeszcze czas na znalezienie wymarzonej dziewczyny. Pamiętasz jak zawsze mówiłeś, że nie zależy ci na tym czy znajdziesz żonę w wieku 16 czy 50 lat? ważne, żeby to była ta jedyna. - przybliżyłam się do chłopaka i pocałowałam go w policzek. - Na zawsze przyjaciele?
    ( chwile zastanowienie chłopaka)
- Tak, na zawsze- w końcu zobaczyłam wielki uśmiech na jego twarzy, przytulił mnie- Chodź twoja przemowa mnie bardzo poruszyła, w jednym nie masz racji. Nie ma lepszej od ciebie.

 W końcu po 22 wyruszyliśmy zaludnioną ulicą do klubu. Amy ubrana w to szła wtulona w swojego kochanego chłopaka. ONI SĄ CUDOWNI!!!
Czerwono włosa Sue w tym niesiona przez Hazze = <3 oni jednak do siebie pasują! mimo, że jej nie lubię i to się nie zmieni to cieszę się z ich szczęście. Oczywiście na samym początku naszej grupki szedł Louis który ,, wyrywał laski", no cóż w końcu jest w swoim świecie, task mi się wydaje, że on lubi to najbardziej. Chyba nie jest jeszcze gotów na prawdziwy związek.
Ja szłam pomiędzy Zaynem i Niallem i było fajnie. Co prawda Czasem jakieś laski po drodze zarywały do blondynka,a on do nich więc było dobrze, nawet później poszedl na sam tył naszej ,, grupki" i szedł razem z jakąś dziewczyna i gadali :D.  A ja i Zayn? kilka całusów i przutanie. Od razu nie będzie wielkiej miłości :P

Weszliśmy do pierwszego, lepszego klubu ( w całej miejscowości roiło się od hucznych miejsc, imprez). Wystrój?  Taki jak prawie wszędzie. Granatowe ściany i czerwone, ledowe światła. Na samym środku dyskoteka, dj. A po bokach na górze , nazwijmy to tarasem.był bar i przejście do innych pomieszczeń. Roiło się tu od dziwnych i podejrzanych ludzi no ale cóż. Poszliśmy do góry zająć sobie stolik. Hazza od razu porwał swoją dziewczynę do tańca, a Louis pociągną jakaś brunetkę stojącą przy barze i też poszli na dół. Ja, Zayn, Amy zamówiliśmy po drinku, Liam wode, a Niall  w nieokreślonych okolicznościach po prostu się zmył. To raczej nie było miejsce na rozmowy, nic nie było słychać, prócz muzyki oczywiście. Szybko pojawiła się fanka zespołu i namówiła Zayna aby poszedł z nią zatańczyć. Amy i Liam też mieli na to ochotę tylko, że przyjaciółka nie chciała mnie zostawić samej. W końcu zapewniłam ją, że nie będę się nudzić i ci też poszli. Wiadomo, ze się nudziłam ale nie mogłam być zołzom. Miałam wielką nadzieję, że zaraz pojawi się Zayn lub Niall ale jak na złość nie było żadnego. Bez zastanowienia podeszłam do baru i zamówiłam kolejnego drinka, tym razem nie przenosiłam się do stolika, usiadłam przy ladzie. No i oczywiście kelner zaczął do mnie zarywać. Miałam ochotę mu coś powiedzieć ale mi się nie chciało. :P Wzięłam ostatniego łyka i odłożyłam szklankę. Odgarnęłam włosy do tylu, zeszłam po schodach na dół. Przy schodach na dole stało kilku kolesi wyglądających jak napaleńcy czekający tylko na samotną i upitą laske. Taaaaa... Ominęłam ich szerokim łukiem i poszukując wzrokiem Zayna szłam do przodu. W końcu mój wzrok zatrzymał sie na chłopaku, ja też przystanęłam. Zayn cały czas tańczył z jakimiś laskami, nie chciałam być gorsza, przecisnęłam się przez kilka par i podeszłam do mulata. Odepchnęłam jakąś laske i pociągnęłam chłopaka w moją stronę. Zaczęliśmy tańczyć, baaaaaaardzo dziwny i troche ,, zboczony" taniec...

                                   Pamiętnik Amy

W klubie podobało nam się ale jednak to chyba nie było dziś ,, nasze miejsce ". Zaproponowałam abyśmy poszli się przejść, chłopak od razu się zgodził. Wysłałam Emmie smsa, że wychodzimy, moze go odczyta :D. Powoli wyślizgnęliśmy się z klubu i szliśmy z powrotem ulicą " do hotelu" muszę przyznać, że to miasto ożywa dopiero w nocy. Szliśmy po ciemku przytulając sie. Byłam tak szczęsliwa, że mam taką osobę jak Liam. Mimo, ze czasem się kłócimy to nie przeżyłabym naszego rozstania. Jako, że było lato na dworze po północy było ciepło. Droga we dwoje wydawała się dużo dłuższa niż poprzednio. Nie odzywaliśmy się do siebie, było nam tak dobrze. Mimo, że na prawdę bolały mnie nogi to nie chciałabym tej chwili spędzić inaczej. Przechodziliśmy właśnie koło wejścia na plaże. Chyba pomyśleliśmy o tym samym bo nasze nogi automatycznie zaczęły skręcać w prawo- do wejścia na plaże. Tu zrobiło się już troszkę zimniej. Liam zauważył, ze lekko się trzęsę- oddaj mi swoją marynarkę <3. Szliśmy trochę plażą ale zaproponowałam abyśmy usiedli. Zdjęliśmy buty i rozłożyliśmy się na piasku przy wodzie. Co było dziwne uderzające fale nie były zimne. Liam polozył się, a ja zaraz po nim. Wtuliłam się w chłopaka i objęłam go jedną ręką. Patrzyliśmy w gwiazdy i cieszyliśmy sie chwilą. Było na prawdę ciemno,jedynie księżyc i gwiazdy dawały oświetlenia. Na plazy byliśmy zupełnie sami, co prawda możne by się bać i w ogóle ale przy moim przyszłym mężu niczego się nie bałam :P .
- Kocham cię Amy- w końcu powiedział Liam i jeszcze bardziej mnie do siebie przytulił. Zaraz po tym pocałował mnie w skroń
- Też cię kocham.  Cieszę się, że mam ciebie- odwzajemniłam pocałunek pocałunkiem w usta po czym położyłam głowę na torsie chłopaka.

- Wchodzimy?- zaśmiał się Liam, ale niestety mówił dość poważnym głosem.
- Co, zwariowałeś?- zaśmiałam się i wstałam ( on wstał wcześniej)
- Woda jest ciepła- chłopak zdjął koszulkę.
- Ale jest ciemno i...
- i się boisz?- Liam podszedł do mnie, przytulił i na ucho wyszeptał, że przy nim nigdy nie mam się czego bać. Byłam tym wszystkim tak pod jarana, że cóż....
Zdjęłam koszulę i spodnie,w samej bieliźnie zbliżyłam sie do wody, zamoczyłam stopy - Nie no, zimna to nie jest.- odwróciłam się aby poinformować chłopaka ale w tym samym czasie on wziął mnie na ręce " jak pannę młodą" i zaczął iść
- aaa! Boje się. Są tu rekiny?- nie wiedząc czemu wybuchnęłam nieopanowanym śmiechem.
- Na pewno są- odpowiedział poważnym głosem ( co prawda wyczułam ze nie mówi prawdy) \
  Nagle chłopak za nużył się, tym samym i ja.
- I co, tak źle?
- No nie- pocałowałam go namiętnie w usta.
 No i zaczęliśmy się całować  :]

Było dużo wygłupów, śmiania, trochę pływaliśmy :P
 Zaraz po wyjściu chłopak w ogóle nie martwił się o siebie. Szybko założył na mnie marynarkę i zaczął wycierać swoją koszulką " abym się nie przeziębiła" Ciekawa byłam co on założy ale tak na prawdę to straciłam orientację w terenie i dopiero po chwili uświadomiłam sie, ze jesteśmy na plaży kilka metrów od hotelu.






__________________________________________________________________________________

No hej wam ! Wiem, ze długo mnie nie było ale szkoła i życie mnie przerosło. Troche musiałam sobie poukładac ale już jest dobrze :P W nagrodę POSTARAM się dodać kolejny rozdział przed weekendem . Nic nie obiecuję.   Więc zbilżamy się do epilogu :| ale na razie o tym nie mówmy :P to na razie nie koniec. Kolejny blog będzie, nie o one direction ale będzie dwóch chłopaków z 1d oczywiście jako zupełnie inne osoby (mam nadzieję ze wiecie o co chodzi) No to chyba tyle. Pozdrawiam was!!! <3 <3

31 komentarzy:

  1. I love wera's blog.
    but i hate 1d :P
    ☻ person from class 1d

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny fajny ale za mało scen miłosnych skoro kończysz tego bloga na koniec mogłabyś dodać coś pikantnego !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaa no bo w koncu kazalas pisac "propozycje".

      Usuń
    2. A skąd wiesz, że nie wykorzystam waszych propozycji w następnym rozdziale ? :)

      Usuń
    3. no w sumie racja ... sorrrry xdd xoxoxoxo

      Usuń
  3. Dobra, nie będę owijać w bawełnę. Oczywiście rozdział zajebisty (blogomaniaczka) ;))), ale nie o to mi chodzi. Po prostu chciałabym żeby Amy w końcu przespała się z Liamem, ale w taki bardzooooooo romantyczny sposób. ;))

    Pozdrawiam!
    (chyba się domyślasz, kim jestem) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heheheh ForeverYoung jak zwykle mysli tylko o jednym :D ale w sumie ma racje przydałaby sie jakaś pikantna scenka akurat na zakończenie bloga :) POZDROWIENIA Z WIĄZOWEJ bitch ! btw rozdział jak zwykle zajebisty <3!

      Usuń
    2. Zakonczenie?! Ona nie konczy z blogiem tłumanie

      Usuń
  4. tak sie składa, że ja ją tez znam i niestety TAK zrobi to! z resztą to jej decyzja i ona dobrze wie co robi TŁUMANIE - ja pie*dole w jakim świecie ty żyjesz :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszytko się okaże... my darling :D

      Usuń
    2. Lepszym niż twój, kochanie ♥

      Usuń
    3. kocham jak ktoś mnie ocenia, nic nie wiedząc o mnie :)

      Usuń
  5. SZUPER
    ps.ja też ją znam ;D


    patka ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nom, ja też, yyy poza tym converse, ty se chyba nie zdajesz sprawy kim GottaBeYou jest dla Niki, więc sory TŁUMANIE....


    <3 Pozdrowienia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co ma znaczenie koniec bloga a znanie wery?

      Usuń
    2. Tak wgl Converse ♥ skąd mnie znasz?...

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. oj Converse <3 chyba nie ogarnia..

      Usuń
  7. Świetny rozdział <3333
    Czekam na kolejny :*****
    <3333

    OdpowiedzUsuń
  8. "W nagrodę POSTARAM się dodać kolejny rozdział przed weekendem ."
    Taaaa moglaś napisać chociaż przed którym weekendem...

    OdpowiedzUsuń
  9. no mogłabyś, ale z drugiej strony też trzeba ją zrozumieć pfff w końcu to prywatne życie też jest ważne ale nie ukrywam że to wkurzające

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy nowy juz 2 tygodnie nie ma lub 3 -,-,-,-,-

    OdpowiedzUsuń
  11. ludzie, po co te hejty??? ja tam cierpliwie czekam, choć nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaaa hejty . to nie hejty. tylko ale chociaz niech "Nika" napisze kiedy bedzie kolejny a nie kur*a! -,-,-,-,-,-

      Usuń
  12. no wiem -.- ale tak już jest i tak szczerze mówiąc to mam to w du*ie czy ona to doda czy nie.Teraz już nie tak jak kiedyś 5 razy dziennie wchodze tu i modle się żeby był nowy rozdział,teraz jest inaczej....Rozdziały od jakiegoś czasu są dodawane nieregularnie.Znając życie wera napisze że ,,nasz przeprasza za brak weny ale ma też swoje życie prywatne,, okej ,rozumiem każdy je ma ale niech nie pisze obiecanek że będzie dodawała co weekend co jest całkowitą bzdurą!Jeżeli się czegoś podjęłaś co dotrzymuj słowa!JA MAM TEGO DOSYć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i w tej chwili wiadomo juz dlaczego Nika kończy bloga :) mi sie wydaje ze ona doskonale wie, że ma problemy z dotrzymywaniem slowa itd, ale dlaczego wy od razu myslicie ze ona to robi umyślnie?. Ona poprostu konczy tego bloga zeby miec od was wszystkich swiety spokój ! i tak to sa hejty, nie wiem jakos doszlam do wniosku ze kiedy kazdy nie kytykowal Niki blog szedł bardzo sprawnie ale teraz kiedy kazdy jej cos wypomina, cos sie psuje... to chyba oczywiste o co chodzi ..

      Usuń
    2. Dokładnie, popieram to. Ludzie! ona cały czas dla nas pisała jak otrzymywała tyle niemiłych komentarzy, nie poddała się. Ja nie mam jej za złe tego, że dlugo nie dodaje, wiele bloggowiczek tak robi. A może coś jej sie stało? nikt o tym nie pomyślał. A sama napisała, ze to ze kończy bloga nie znaczy ze kończy pisać, będzie drugi blog ( mam taką nadzieje) :P) Nika przecież wcale nie musi poświęcać nam tyle czasu, ma pewnie milion ciekawszych zajęć. To prawda kiedyś pisanie bloga szło sprawniej ale przecież na dniach pewnie pojawi się rozdział bo zawsze tak jest ze jak długo nie dodaje to po jakiś 3 tygodniach jest świetny rozdział. A może ona nie może wchodzić na internet, może coś sie stało, może ma za dużo nauki? naprawdę jest wiele powodów dla których może nie dodawać.

      wierna czytelniczka :*
      Nika! nie poddawaj się.

      Usuń