poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozdział 18 cz 2

                      AMY

 Grrr czy nawet w zimę musi istnieć takie coś jak promienie słoneczne? Przekręciłam się na drugi bok. Emma jeszcze słodko spała, właściwie jet 8:05 dlaczego miałaby wstać?? Oparłam się plecami o bok łóżka i bardziej okryłam kołdrą. Nie wiem czy Harry do końca przemyślał tą całą wycieczkę w góry hmmm
Cały czas głodny Niall, Louis marudzący, że go nogi bolą, Liam który będzie nas popędzał i Zayn z Emmą który będą przez całą drogę pieprzyc jak to dobrze, że się pogodzili i jak się kochają itp. Wprost wspaniale, mogę zostać w łóżku?
Wstałam i przeciągnęłam się. Lekki chłód owinął całe moje ciało na którym momentalnie pojawiła się gęsia skórka. Zgarnęłam z łóżka koc i owinęłam się nim. Od razu cieplej- pomyślałam jednocześnie ruszając do łazienki. Wzięłam gorący prysznic, od razu wróciło do mnie życie... Lepiej było wczoraj obudzić się w objęciach Liama, jak o tym pomyśle od razu mam ciary. Wczoraj nie miałam czasu na jakiekolwiek przemyślenia czy wyjaśnienia. Sprawa Zayna i Emmy na tyle mnie przytłoczyła, że nie zauważyłam nawet, że Harry się zakochał? Nie wiem do końca... ale widać to było jak szykował się na randkę albo jak rozmawiał z.. chyba Susan, tak, tak miała na imię, miał rumieńce na twarzy i wgl. Harry każda miłość przeżywa jak miłość dziecka do cukierków lub ogólnie słodyczy. Musi mieć dziewczyna zawsze przy sobie, ciągle z nią być i angażować się we wszystko czyli ''jeść- chodzi mi teraz o moje porównanie dziecka ze słodyczami", a później odczuwać skutki ''bolące zęby czy próchnica" i taki jest nasz Hazza.... -aż zaśmiałam się sama z siebie.
Umyłam zęby i związałam włosy w niedbałego koka. Owinięta w koc weszłam do pokoju i zgarnęłam z szafy jakieś dresy po czym znów weszłam do łazienki aby się ubrać. Zrzuciłam koc na łóżko i założyłam na siebie łososiową, ciepłą bluzę.
Weszłam do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki wszystkie potrzebne rzeczy i wzięłam się za przygotowywanie śniadania dla 7 wygłodzonych osób- w tym mnie. 
Po dłuższej chwili omlet był zrobiony. Do tego kilka kanapek i śniadanie było gotowe.
Właśnie układałam na stole kubki z kawą kiedy do pokoju wtargnęli chłopacy.
- Niech ktoś obudzi Emmę- westchnęłam i zajęłam miejsce obok Nialla który juz wpakowywał sobie na talerz jedzenie. Tradycyjnie na przeciw mnie usiadł jeszcze Louis który wcinał marchewkę, Harry o ile się nie myle jest w łazience i poprawia sobie włosy, a Zayn z Liam'em budzę Emmę która nie chce wstać... rutyna.  P chwili kiedy wszystkie kanapki już znikły reszta dołączyła do śniadania.
-Ejj, a gdzie te smakowicie wyglądające kanapki - załamał się Harry
-Idź sobie zrób, przed chwilą wyszły- zaśmiałam się i kątek oka spojrzałam na Liam'a który aktualnie zatrzymał swój wzrok na omlecie. No super, nie ma to jak gapić się na kogoś kto nawet nie zwraca na ciebie uwagi...
-No to słuchajcie, jest 9:00. Za pól godziny widzimy się na korytarzu, ubrani ciepło i idziemy co? - Harry zmierzył nas wszystkich wzrokiem. Zayn zakrztusił się kawą - To ty mówiłeś serio?- chłopak z trudem wypowiedział całe zdanie.  - Udam, że to było pytanie retoryczne - zaśmiał się loczek i włożył naczynia do zlewu - To kto dziś zmywa?- spytałam powtarzając czynność Harrego
Cisza oznaczała pewnie brak chętnych... -ja robiłam to wczoraj po kolacji.... Teraz ty - spojrzałam na Louisa i podniosłam brwi do góry - No dobra. Ale jak się spóźnię na tą 9:30 to nie moja wina...- z niechęcią w głosie powiedział chłopak i wziął się do roboty.
Że też Harremu się zachciało łazić po górach.....

Wbiegłam przed Emmą i zamknęłam jej drzwi od łazienki przed nosem.
-No ejjjj ja byłam pierwsza- zaczęła walić w drzwi,a ja się z niej śmiałam
-Sorki, zasad nie było - uśmiechnęłam się i zaczęłam się szykować. Byłam strasznym zmarzluchem więc chodzenie długo po śniegu nie uśmiechało się do mnie. No ale cóż..... ja nigdy nie mam zdania na temat ich pomysłów. Ubrałam się i wyszłam z łazienki szczerząc się do wkurzonej Emmy.
Teraz ona weszłam do pomieszczanie,a ja ogarnęłam trochę nasz pokój hotelowy. Porozrzucane opakowania od żelek, chipsów, butelki po piciu no super i to nie nasze... Harry i Lou wczoraj tu byli jak juz spałaś- powiedziała ruda wychodząc z łazienki, widocznie musiała zauważyć moją minę na widok śmieci - I wszystko jasne- odparłam.
Wzięłyśmy z Emmą ciepłe kurtki i ogl ubrałyśmy się dość ciepło- ona też jest nie złym zmarzluchem.

Spojrzałam w stronę Louisa i zaczęłam się z niego śmiać - Idioto wiesz, że  tu jest zmywarka. Prawda? - spojrzałam w stronę chłopaka który męczył się z myciem naczyń i skierowałam go wzrokiem w stronę urządzenia. Dziwne... ale chyba wyróżniało się ze wszystkich rzeczy najbardziej. Zmywarka miała strasznie jaskrawy, pomarańczowy kolor i jeszcze stała koło zlewu.
-Nie mogłaś tak od razu?- spytała załamany Pasiasty
-Myślałam, że się domyślisz. Geniuszu- zaakcentowałam ostatni wyraz i podeszłam do chłopaka - Nie maltw się mamusia pomoze,a ty idź się ublac. Dobzie?- powiedziałam dziecinnym głosem kiwając głową
-Grrrr Amy!
Zaśmiałam się. Zostało nam do wyjścia jakieś 10 min, które z Emmą przeznaczyłyśmy na rozmowę. Musze przyznać - Dawno szczerze, we 2 nie gadałyśmy.
- Amy, jak to w końcu jest z tobą i Liamem, czy Lou?- spytała rudowłosa siadając koło mnie ''po turecku.''
Nie wiedziałam co mam jej odpowiedzieć... zawsze mówie jej prawdę. -Em,to jest trudne pytanie- uśmiechnęłam się- Mam słabosc do Liama, ale nie wiem czy to jest TO, a Lou.... to ja już nawet sama nie wiem co jest..... chyba yyy nic? No, kocham go ale naprawdę teraz wiem, że tylko jako przyjaciela, brata itp.... To może teraz ty mi powiesz. Zayn.... Niall??- spytałam z cwaniackim uśmieszkiem.
-Ale czemu Niall? - spytała zdziwiona
Walnęłam się otwartą ręką w czoło - No tak! Ty nic... -Ugryzłam się w język
-Amy! Gadaj!
-Emm, amm no bo... - drzwi od pokoju otworzyły się - Dziewczyny wychodzimy!!!! - rozdarł się Niall
-No to nie przedłużajmy - uśmiechnęłam się zwycięsko do rudej i podreptałam w stronę blondaska.
           ...
            LOUIS

-Kiedy wracamyy???! Jestem zmęczony! Łazimy bez sensu po tych górach...- powiedziałem siadając na jednej z ławek - Jest mi zimno! Nie widzicie, że robi się mgła?
-ghhh Wiedziałam, że tak będzie! - Amy usiadła koło mnie i złożyła  ręce na klatce piersiowej
- No co?? Chyba nie tylko ja jestem zmęczony? Chodzimy już- spojrzałem teatralnie na zegarek - Łazimy już : Za minutę dokładnie pół godziny!
-Louis! Nie marudź tylko wstawaj, bo cię tu zostawimy- wydarł się Niall i poszedł przedyskutować coś z naszym ''przewodnikiem'' - Liam 'em
Chyba coś kombinowali... - No dobra już, idę, idę!
Wstałem niechętnie i podałem brunetce rękę, aby też wstała.Kiedy tylko nasze ręce się złączyły znów poczułem ten przeszywający dreszcz. Takich delikatnych dłoni nigdy nie widziałem. Dlaczego popełniłem największy błąd mojego życia mówiąc jej, że nic nie czuję? To pytanie nurtuje mnie co noc,albo nie, nurtuje mnie przez 24h. Czemu ja jestem taki głupi? Fakt faktem jestem teraz z Sophie... ale powiem szczerze cały ten związek to jedno wielkie nieporozumienie. Któregoś dnia poszedłem do klubu aby zatopić swoje smutki w alkoholu i przy barze siedziała ona, czarnowłosa dziewczyna która została zdradzona przez faceta. Wspólny kontakt złapaliśmy chyba tylko dlatego, że zawsze gadamy o naszych nieszczęśliwych związkach. Nie wiem czy można nazwać nas parą, ale specjalnie powiedziałem tak chłopakom, Amy i Em, żeby nie było, że jest mi przykro z tamtego incydentu czy coś... Nawet jej nie kocham, a przecież czy to nie ja zawsze powtarzałem, że podstawą związku  jest miłość?! Jestem idiotą, skończonym dupkiem, egoistą... mógłbym tak wymieniać w nieskończoność, ale o zaletach też nie zapomnę.... Mięśniak, poczucie humoru.... podobam się wszystkim dziewczyną... - Cholera Louis ogarnij się znowu to robisz!- krzyknąłem. Dopiero zorientowałem się, że to wyszło na zewnątrz i wszyscy słyszeli mój wrzask. A tam... jak zawsze postanowiłem zachować zimną krew i udałem idiotę.... - Ups, Louis chyba powinieneś przestać z marchewkami... źle na ciebie działają
-No przestań Louis... obaj wiemy, że to dodaje uroku... - gadałem sam ze sobą, by jakoś naprawić zaistniałą sytuację. I udało się, wszyscy zaczęli się śmiać i poszliśmy dalej.
Odetchnąłem z ulgą.

        LIAM 

-Harry? Czy jesteś pewny, że dobrze sprawdziłeś w przewodniku i to jest droga na skróty?
-Emmm, tak. Wydaje mi się, że tak..... Niall i Emma  mi pomagali!- krzyknął loczek uciekając przed siebie
-Nic mi o tym nie wiadomo - dodał blondasek doganiając Hazze
-Moge powiedzieć to samo?- ruda zwiała do chłopaków i razem gdzieś się schowali.
-No więc tak jak myślałem. Zgubiliśmy się! - powiedziałem, zmęczony całą tą sytuacja i usiadłem na pobliskim głazie. - Co robimy? - Amy sprawdzała właśnie zasięg w telefonie - Kurde, brak zasięgu.
-Jeszcze lepiej, ekstra! - Załamany Zayn usiadł koło mnie. - Zamarzniemy tu!!- krzyczał ciemnoskóry wtulając się we mnie. - No i jeszcze oni gdzieś zwiali, bez nich nie możemy się stąd ruszać, będzie jeszcze gorzej - powtarzała Amy, szukając wzrokiem tamtej trójki.
-Sami przyjdą- Louis oparł się ręką o MOJĄ brunetkę.
No dobra... może nie moją ale o wszystko co robił w jej kierunku, co jej dotyczyło byłem tak cholernie zazdrosny. Problem w tym, że nie umiem mówić o swoich uczuciach... Co jeśli ona mnie nie kocha? lub to tylko zauroczenie...
-Nie no dłużej już nie wytrzymam niech oni w końcu wrócą i  znajdźmy drogę powrotną! Zimno mi!- powiedziała przepiękna brunetka kurcząc się z zimna. Chciałem podejść i ją przytulić ale oczywiście Louis musiał być pierwszy. Bez zastanowienia wstałem i poszedłem przed siebie, w końcu ktoś musiał ich poszukać.

-Em! Harry! Niall! Wyłaźcie zza tego kamienia!
-Ale nie pobijesz nas?- spytał Harry otrzepując się ze śniegu
-O ile stąd wyjdziecie i w końcu weźmiemy się za szukanie drogi to spróbuję się powstrzymać - spuściłem głowę w dół
-Coś się stało - spytała zaciekawiona Emma - Nie? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie i poprowadziłem ich w stronę reszty.

           EMMA
-To... macie jakiś pomysł jak znaleźć drogę powrotną? Lekko mi stopy zamarzają - zmierzyłam po kolei chłopaków wzrokiem
-To przez was! zginiemy tuuu- zaśmiał się Zayn- i jeszcze nie mam lakieru do włosów. eggh
-Mam! Daj mi mapę Liam! - chłopak posłusznie podał mi przedmiot - Patrzcie, na mapie zaznaczony jest szlak niebieski,a na tym drzewie jest żółty! Czyli, że źle skręciliśmy,...... a teraz (chwile pobłądziłam palcem po mapie) o tutaj jesteśmy - wskazałam miejsce na mapie,a Liam uderzył się otwartą ręką w czoło. -Że też o tym nie pomyślałem!- załamał się chłopak,a my poganiając go jak najprędzej ruszyliśmy w drogę powrotną.

Oczywiście nie obyło się bez popychania i przewalania ludzi w zaspy, z tym rezultatem, że wszyscy byli przemoknięci i zmarznięci. Więc kiedy to  w końcu znaleźliśmy nasz hotel wpadliśmy tam jak oparzeni. Już nie czekaliśmy na windę tylko pakowaliśmy się na schody, chyba wyglądało to jakbyśmy przed czymś uciekali ale wtedy gapie się dla nas nie liczyli.... Chcieliśmy szybko być przy ciepłych grzejnikach.
Nasz pokój jest pierwszy więc całą 7 wpakowaliśmy się właśnie tam i zajęliśmy w nim wszystkie ciepłe rzeczy. Nawet piekarnik został włączony, aby się trochę ugrzać.

Leżałam na łóżku w całości przykryta, czym się tylko dało. Reszta gdzieś sie szlajała... w zasięgu wzroku znajdował się jedynie jedzący Niall i Louis biegający z Harrym po całym holu. Odwróciłam się na drgi bok i popatrzyłam w okno. Płatki śniegu leciały pojedynczo i wiał wiatr. Pogoda nie za ciekawa... ale czego można się spodziewać w grudniu i to jeszcze w górach? Co prawda nie są za wysokie... ale klimat zawsze inny. Usłyszałam, dobrze znane mi kroki więc odwróciłam się w kierunku Zayna. Uśmiechnął się i usiadł obok mnie.
-Kocham cię - powiedział chłopak zupełnie naturalnie, cały czas patrząc w moje oczy i jakby wyszukując odpowiedzi. Powiedział mi to pierwszy raz, czułam jak z nóg robi mi się wata
- Ja ciebie... (nie zdążyłam dokończyć) przerwał mi dźwięk smsa. - Może dokończymy to później? - zaśmiałam się i czule  pocałowałam go w usta.

       ASHLEY

Zauważyłam wbiegającą sweet 7 do hotelu.  Byli tacy żałośni... nie no nie chłopacy tylko te 2 laski... Ale one, a zwłaszcza Emma są poje*ane, że zadają z kimś takim jak JA. Weszłam do pokoju i poprzeglądałam zdjęcia Zayna. Bardzo dobrze radziłam sobie w GIMP'ie więc wystarczyło, że wycięłam jego zdjęcie, wkleiłam swoje i wyglądało tak, jakby było zrobione naprawdę. Wystarczyło wgrać je na telefon i już miałam kolejny dowód... Napisałam kolejnego sms'a
''Jeśli na prawdę jesteś tak głupia i wierzysz we wszystko Zayn 'owi to lukaj na to:
      Tu wkleiłam zdjęcie
Zayn ma nieziemskie usta .... I nie tylko :D
 Całuski 
     Ashley "
Tak jak sądziłam wystarczyło poczekać chwilę, a pod moimi drzwiami pojawił się ciemnoskóry. Otworzyłam spokojnie drzwi i patrzyłam na niego z udawanym zdziwieniem
-Co ty sobie wyobrażasz? Przecież dobrze wiesz, ze to nieprawda!
-Emmmm to dlaczego jest na zdjęciu? - spytałam ze zdziwieniem
-Czego ode mnie chcesz? Nie możesz nas zostawić w spokoju?!!!!
- Muszę pomyśleć- rozejrzałam się po holu - No to już wiem -przybrałam cwaniacki uśmieszek - Proszę o porządny pocałunek!
Chłopak również się rozejrzał i znów spojrzał na mnie. Pokiwał przecząco głową i przybliżył się do mnie.
- I później dasz nam wszystkim spokój tak?    - pokiwałam głową twierdząco i uszykowałam usta do pocałunku

     EMMA
  Zayn wyszedł z pokoju. Pomimo wielu przemyśleń postanowiłam jednak go śledzić, gdzieś wierzyłam , że to nie prawda... właściwie wiedziałam to. Ale co szkodzi by  to sprawdzić?
Schowałam się bardzo blisko rozmawiającej 2, właściwie widziałam wszystko bardzo dokładnie, ale nie słyszałam nic. Bliżej nie mogłam podejść, na pewno by mnie zauważyli. I właśnie w jednej chwili wszystko się zawaliło... Uciekłam stamtąd, zamknęłam się w pokoju. Nikt tym razem nie będzie miał tu dostępu, oprócz Amy. Muszę sobie to wszystko poukładać.
Zayn chyba mnie zauważył, bo pobiegł za mną i przez jakiś czas walił w drzwi i krzyczał, żebym otworzyła, że coś mi wyjaśni.
-Nie chce twoich wyjaśnień! Idź stąd i zostaw mnie! - przykryłam się cała kołdrę i w ciemnościach, słuchając muzyki próbowałam sobie wszystko poukładać. Godzinę temu chłopak mówi mi, że mnie kocha,a za 10 min całuje inną. Czy wszystko musi się tak komplikować?
Łzy ciekły strumieniami, Zayn walił do drzwi, a ja nie zważając na nic po prostu zasnęłam.


      HARRY
-Stary zostaw ją samą! przecież widziała jak całujesz inną... nie jest głupia, myślisz, że od razu ci wybaczy i uwierzy?- spytałem przechodząc koło siedzącego pod drzwiami dziewczyn Zayna
- Dla ciebie to wszystko jest takie proste! Dziś powiedziałem jej w końcu, że ją kocham! To miał być najpiękniejszy dzień mojego życia! - zauważyłem łzę spływającą po poliku naszego ''twardziela''
Nie odezwałem się, poklepałem go w ramię i odszedłem. Skierowałem się do kwiaciarni i kupiłem wielki bukiet róż. Dokładnie białych, nie chcę aby zlewały się z kolorem włosów Susane. Najprawdopodobniej dziewczyna dziś miała wolne... Nie widziałem jej nigdzie,a skoro to hotel jej ojca na pewno gdzieś to mieszka. Wpadłem szybko na recepcję i, że akurat nikogo nie było skorzystałem z okazji trochę poszperałem. - Mam! - krzyknąłem i nagle zorientowałem się, że wszyscy się na mnie spojrzeli. Marny ze mnie detektyw. Szybko wymknąłem się z pomieszczenia i wbiegłem do windy. -Ostatnie piętro nadchodzę!- krzyknąłem sam do siebie.

Zapukałem niepewnie do drzwi. Chwilę odczekałem i w końcu ktoś otworzył. Kiedy ją zobaczyłem poczułem się jak zakochane dziecko. Brzuch mnie bolał i wszystko skakało we mnie ze szczęścia. Ubrana była w zwykłe jeansowe rurki i biało beżową koszulę w kratkę. We włosach miała czarną bandanę,a w ręce trzymała lustrzankę.
- hej! - pocałowałem ją w policzek
-Cześć- przytuliła mnie
-Proszę- wręczyłem jej ogromny bukiet kwiatów i wyszczerzyłem uśmiech
-Wow! Harry - uśmiechnęła się- Jeszcze chyba od nikogo nie dostałam tak ładnych róż, dziękuję - pocałowała mnie w policzek,a ja czułem jak nogi mi się uginają.- Chcesz wejść? jestem akurat sama....
Uśmiechnąłem się i skorzystałem z zaproszenia. Dziewczyna najwidoczniej robiła ''sesję'' spadającego śniegu, widziałem po otwartym balkonie,a zresztą ukradłem jaj aparat i zacząłem przeglądać jej zdjęcia -Masz talent... dlaczego się nie ujawniasz? - byłem strasznie ciekaw wszystkiego o czerwonowłosej.
Nie odpowiedziała...a szkoda, bo kocham jej głos.
Dość miło spędziliśmy czas. Ma poczucie humoru,a jak dla mnie to bardzo ważne. Nie byliśmy tak spięci jak na randce co dało nam możliwość lepszego poznania się.  Było już strasznie późno kiedy od niej wracałem... około 1:00? Ale i tak nikt nie spał. No może oprócz Zayna zalegającego przed drzwiami do pokoju Emmy. Amy znów będzie spac u nas.... Kiedy wszedłem nawet nikt nie zauważył. Mieliśmy iść dziś na imprezę ale raczej nikt nie miał ochoty...  Wszyscy zawzięcie o czymś dyskutowali. Postanowiłem wziąć szybki prysznic i położyłem się spać.

_________________________________________
Wiem, wiem, wiem znów zawaliłam i późno dodaję. Ale co ja na to poradzę? :( Ale mam nadzieję, ze uda mi się wszystko wyrównać i spróbuję dodawać jakoś co 2-3 dni góra 4,a jeśli dłużej bd informowała.
JAk się podoba rozdział ?
Postanowiłam, że bd dodawać zdj w rozdziałach  (tak jak tu) ostatnio polubiłam wyszukiwać w necie jakieś fajne foty ^.^
Za pisanie następnego już się biorę ale nie mogę powiedzieć kiedy dodam, bo po prostu nie wiem. 

I oczywiście muszę dodać, że  was KOCHAM ♥ tyle komentarzy, wejść, obserwatorów. ♥
Dedyk dla zuzy, (pani/ Louis Tomlinson )  hah :D bo dała pomysł :) 
I oczywiście dla wszystkich komentujących!!!!!! 
Całuski
     Nika:*:*

19 komentarzy:

  1. Zgubili się w górach... haha
    Ale w końcu jedna mądra osoba znalazła droge:P
    Co za Zayn.. jestem ciekawa co się dalej stanie... ;(
    Zakochany Hazza!!
    Czekam na kolejną:D

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, heh fajny i ciekawy rozdział. Mam nadzieje ,że następny będzię tak samo długi i ciekawy no i że bedzie SZYBKO:)

    pati:*

    OdpowiedzUsuń
  3. wera super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahhahah Harry znawcą mapy xD
    Dobrze, że jeden mądry Liam umie się nią posługiwać :D
    Mam małą prośbę niech ta Ashley umrze, wyjedzie czy co kolwiek, wkurza mnie niemiłosiernie - po co się wpie*prza tam gdzie jej nie chcą eh..
    Znów rozwaliła ich związek, a teraz chyba tak łatwo go odbudować nie będzie -.-
    Czekam na kolejny :)

    van-ill-op.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział ;) Nareszcie dodałaś nowy ;P
    Biedna Emma, ale myślę że i tak pogodzi się z Zaynem(nie wiem jak się pisze ;P)
    Mam nadzieje że szybko dodasz kolejny rozdział :*****
    ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Tamlinson :| ♥23 kwietnia 2012 20:03

    hue hue :P
    Moj pomysl ;)
    Ale to wciąga :O
    Kurde no ...
    Za Zayna i Emme zow sie obraze :( ;D
    Ta Ashley mi kogos przypomina ...
    Hmmmmmm " :)" ;D
    Mam nadzieje ze SZYBKO dodasz nowy ;D

    P.S. Pani Horan jezeli jeszcze raz porownasz mnie do Louisa to chybaci j*bne :D


    Zuza ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. o.O jprd jaka ta Ashley jest po*ebana! -,-
    nie moze jej pociag lub cos innego przejechac??? to tylko tak sugestia xD
    A tak ogolnie to zajefajny blog swietnie pieszesz i wgl. ; p
    kOOOOcham ten blog < 3
    A i bardzo sie ciesze ze zaczelas pisac wiecej o Zaynie i Em i O Hazzie i Suzan x DDD
    Mam nadzieje ze ich związek będzie przebiegał w harmonii a nie jak u Zemmy ; ]]
    a i pliska dodawaj szybko nowYY bo mnie zżera ciekawosc co dalej ^^
    Pozdrawiam : *

    OdpowiedzUsuń
  8. Uhuhu ale się porobiło ! Jestem ciekawa kogo wybierze Amy ! No a co z Harrym i Susan ?! A z Zayn'em i Emmą ?! Ta Ashley to jest dziwka .. Ten sms to prawda ?! Tak ?! Nie ?! Och no weś umieram z ciekawości !! :D Dawaj jak najszybciej nexta . Rozdział wyszedł ci boski ! Kocham to opowiadanie . Jest w nim takie coś .. Co mnie przyciąga ! Aaa ! Love youu ! :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne, fajne :D A Lou jest głupi, ale on o tym wie ;) Ciekawe z kim będzie Amy...Liam? Louis? W sumie to nie mam na ten temat zdania.Lubię ich obu :D A Ashley...suka jakich mało. Ciekawe czy Zayn i Emma się zejdą. A Harry i Susan? Kurde, zżera mnie ciekawość.
    Czekam na nn! xxx

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow świetny blog ! Ale Ashley jest IRYTUJĄCA !
    Nie mogę doczekać się następnego
    zapraszam do mnie http://one-direction-story-by-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Superaśnee!!! XD
    A kiedy nnewww? xd ;d

    OdpowiedzUsuń
  13. Znów ta nieszczęsna Ashley. Znów wszystko burzy. Zayn nie powinien jej całować ,ale faceci nie myślą zauważam ten fakt. Louis i jego mądrość , która idzie w inną stronę niż powinna. Właśnie kogo wreszcie wybierze Amy czy Liama czy Lou? Nie może raz latać do jednego , potem do drugiego. To bardzo nie rozsądne i dziecinne zarazem. Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam ; )

    http://dance-with-me-tonight.blogspot.com/ Nowy odcinek ; )

    OdpowiedzUsuń
  14. fajnie,fajnie,fajnie ;d
    Jak zawsze ;*
    Czekam na następny ;d <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale fajny! XDD
    Mam nadzieje za ta Ashley jeszcze namiesza i Em nie bd taka łatwowierna ...
    NIech kopnie Zayna w dupe i niech idzie do innego xd
    Aon niech spieprza do Ashley :)a Mam nadzieje ze Susan i Hazza bd razem . Pasuja do Sb ; D
    Mam nadzieje ze newwww szybko. Kiedy? xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy? hmmm może dziś wieczorem, a jesli nie to NA PEWNO jutro ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. oki to juz wiesz czy dzis czy jutro?? xd

      Usuń
  16. Ojojojj <3

    sweitne; )

    Zapraszam ;http://alone-agian.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. kocham tego bloga.haha zgubili się w górach no nieźle ;p
    + zapraszam do sb (dodałam nowy rozdział) -> http://before-you-leave-me-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń