Wstałam jakoś o 11. Wszyscy jeszcze spali, a ja postanowiłam, że już pójdę.
Poszłam do łazienki, ubrałam się w ciuchy które zabrałam ze sobą tj. czarne
rurki, czerwone converse i siwą bluzę z kurczakiem. Włosy związałam w warkocza
na bok i lekko się umalowałam. Zostawiłam chłopakom tylko list, że już idę.
Szłam dość długo zastanawiając się czy powinnam mówić Harremu ten mój sekret.
Owszem nie powiedziałam mu całej prawdy i trochę zmyśliłam ale większość była prawdziwa.
Doszłam do domu, rodzice szykowali się właśnie do pracy.
-Hej Amy i jak tam było? Jak znajomi Louisa? - moja mama zadała te pytanie
jednym ciągiem i była bardzo ucieszona, pewnie tym, że ,,otworzyłam się na nowe
znajomości"
- dobrze- odpowiedziałam wzruszając ramionami i udając się do mojego
pokoju
-oj Amy w ogóle nie można się z tobą dogadać - powiedziała mama i razem z
tatą wyszli do pracy
Tak wiem - powiedziałam sama do siebie.
Zamiast czarnych rurek założyłam czarne, krótkie, dresowe spodenki. Z szafki
wyciągnęłam słuchawki do mojego telefonu i poszłam na dół. Przejrzałam się w
lustrze i wyszłam z domu. Dziś był akurat dzień w którym biegałam i aktywnie go
spędzałam, a mianowicie co 2 dni tak robiłam, od czasu kiedy moja figura
zaczęłam uprzykrzać mi życie. Udałam się do pobliskiego parku. Kiedy usiadłam
na ławce moją uwagę przykuło pełno spacerujących par. Ja nigdy tak nie będę
miała-pomyślałam po czym wstałam włożyłam słuchawki w uszy i zaczęłam biegać.
Kondycja miałam już niezłą, biegam tak już jakieś pół roku.
Właśnie wsłuchiwałam się w piosenkę Turn me on Davida Guetty kiedy
nagle zorientowałam się, że ktoś dotyka mnie w ramie. Szybkim ruchem
przystanęłam, ściągnęłam słuchawki i najzwyczajniej odwróciłam się. Ku mojemu
zdziwieniu zobaczyłam Zayna.
-Hej Amy- wykrzyczał Zayn uśmiechając się
-Cześć Zayn- również wykrzyczałam próbując go naśladować
-A ty co tu robisz? biegasz po co? nie masz co robisz?- powiedział zdziwiony
-yyyyy no...yy.... tak..albo ..y w sumie to lubię biegać-strasznie się
jąkałam nie wiedziałam co mam powiedzieć, przecież nie powiem mu prawdy.
-ahym. no gadaj już co się dzieje
-nic Zayn nie ważne- odpowiedziałam szybko
-No dobra ale mam nadzieję, że kiedyś się dowiem, a tym czasem masz ochotę
na shake?
-hmmm no ok
Szliśmy jakieś 20 minut skupiając się na rozmowie. Zayna również od początku
polubiłam ale wydawał mi się dość dziwny. Może dlatego, że ciągle się do mnie
uśmiechał, a wgl mnie nie znał? nie wiem ale czasami to było naprawdę dziwne.
Doszliśmy do kawiarni, Zayn poszedł coś zamówić, a ja zajęłam miejsce. Z
naszego stolika doskonale widziałam zdarzenie które bardzo mnie zszokowało. 3
chłopaków stali nad małym psem, kopali go, bili i rzucali w niego kamieniami. W
końcu nie wytrzymałam i podeszłam do nich
-co wy robicie? nie wiecie, że to zwierze cierpi?- powiedziałam głosem jakbym
zaraz miała się rozpłakać
-Nie twoja sprawa idź stąd- opowiedział mi któryś z chłopaków
-Co wam ten biedny pies zrobił?
Zaczęli się śmiać. Nic młoda, to po prostu zabawa- odpowiedział jeden.
Zayn chyba zauważył całe zdarzenie i podszedł do nas. jak gdyby nigdy nic
podszedł, wziął psa, złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę kafejki.
-Dlaczego poszłaś tam sama? mogli ci coś zrobić-powiedział nagle spoglądając na
mnie.
-Wiem ale nie mogłam już na to patrzeć-popatrzyłam na Zayna i pogłaskałam psa
którego chłopak trzymał w rękach.
Siedzieliśmy z psem i rozmawialiśmy. Szybko wypiliśmy po shake i skusiliśmy się
na deser.
Postawiłam, że zatrzymam psa i będę się nim opiekować razem z Zaynem.
Musieliśmy jechać z nim do weterynarza ale najpierw postanowiliśmy, że
pójdziemy do mnie.
Weszliśmy do mnie do pokoju. Zayn usiadł na łóżku i zaczął bawić się z psem, a
ja postanowiłam się przebrać. Była ok 15 , postanowiłam, że ubiorę to i uczeszę się
w koński ogon.
Po godzinie pojechaliśmy moim samochodem do weterynarza. Opowiedzieliśmy mu
wszystko dokładnie po czym on dokładnie obejrzał Sisi, bo tak ją nazwaliśmy.
Stwierdził, że wszystko jest dobrze tylko, że mamy się nią dobrze opiekować bo
jest jeszcze mała. Postanowiliśmy, że przedstawimy naszego psa chłopakom.
Weszliśmy do nich do domu i od razu zauważyliśmy ich oglądających film w
salonie.
Lekko przygłuszył mnie pisk Harrego
- co to za słodki piesek? dla mnie?- podbiegł do Sisi, wziął ja na ręce i
zaczął przytulać
-Chciałoby się- odpowiedział Zayn i zaczął się śmiać.
Po chwili wszyscy zbiegli się do Sisi i zaczęli ja głaskać, tulić i piszczeć na
jej widok.
-Czyj ten piesek-powiedział Niall wkładając do buzi ostatniego kęsa kanapki.
-Mój i Amy- odpowiedział Zayn triumfując uśmiechem
Musieliśmy opowiedzieć chłopakom całą historię... Po czym Louis przytulił
mnie i powiedział moja mała dzielna dziewczynka, po czym ja uderzyłam go
lekko pięścią w bark. O tak łatwo to ze mną nie będzie-odpowiedział Louis i
zaczął mnie łaskotać. Niestety wiedział dokładnie, że mam straszne łaskotki i
wykorzystywał to. Jak zwykle nie mogłam już wytrzymać ze śmiechu, a na moje nie
szczęście tak mocno mnie trzymał, że nie mogłam się wydostać z uścisku. Jedynym
sposobem było zaczęcie się drzeć
-Harry pomóż!!!
-Nie, obraziłem się na Louisa, że mi tak nie robi
Nie miałam siły się z nim kłócić więc zaczęłam się drzeć na Zayna aby mi
pomógł. Udał, że nie słyszał i z reszta chłopaków przygląda się nam i śmiał
się. W końcu Louis widząc, że nie mam już siły przestał i zaczął uciekać,
oczywiście zaczęłam go gonić i biegaliśmy po całym domu. Wbiegłam szybko do
jakiegoś pokoju i z ciągnęłam z łóżka poduszkę. Od tyłu podeszłam do Louisa i
walnęłam go poduszką, ten niespodziewanie również uderzył mnie poduszką i
zaczęliśmy się śmieć. Na nasze nieszczęście zbiegając ze schodów Louis
poślizgnął się i wywalił się tym samym wywalając i mnie.
-ał Louis co ty zrobiłeś! ała moje plecy
Amy przepraszam nic ci nie jest- troskliwym głosem odpowiedział
Nie, żartowałam nic mi nie jest ale skończmy już to jestem zmęczona -
odpowiedziałam i podniosłam się
Zbiegli się do nas chłopacy jeden przez drugiego przekrzykiwali się
-Nic wam nie jest?
-co się stało?
Tylko wybuchnęliśmy śmiechem.
-Chyba muszę już wracać-odpowiedziałam spoglądając na zegarek
-Odprowadzę cię- krzyknął Harry
-Dobra jeśli chcesz, Zayn dziś ty się opiekujesz Sisi?
-No dobra to pa- Chłopak przytulił mnie i pocałował w policzek. Louis zrobił to
samo ale jego całus był trochę śmielszy - no wiadomo przecież tyle się już
znamy... Niall przytulił mnie na pożegnanie i niespodziewanie to samo zrobił
Liam. Muszę przyznać, że ucieszyłam się ale robiłam to tak aby nie było widać.
Razem z Harry wyszliśmy z domu. Przez chwile szliśmy w ciszy ale po
chwili zaczęliśmy rozmawiać.
-Amy ja nie wiem co mam ci powiedzieć, tak się przede mną otworzyłaś, a ja
nawet nie umiem cię pocieszyć.-powiedział i stanął przede mną
-Harry wbrew pozorom takie milczenie jest bardziej pocieszające niż gdybyś miał
mi głosić wykład o tym jak ci przykro-powiedziałam i spojrzałam mu w oczy
Harry podszedł do mnie i przytulił mnie. Czułam się tak bezpiecznie, nie
chciałam nic więcej tylko żeby ta chwila trwała wiecznie. Odkleiliśmy się od
siebie i ruszyliśmy w drogę do mojego domu. Zaproponowałam Harremu żeby został
ale przeprosił i powiedział, że jest za bardzo zmęczony. Na pożegnanie
przytulił mnie i dał buziaka w policzek.
-Do jutra Amy- powiedział, odwrócił się i ruszył w drogę powrotną
-Do jutra-krzyknęłam i posłałam bu buziaka, a on odwzajemnił tym samym
Weszłam do domu i zamknęłam za sobą drzwi. W domu zastałam rodziców którzy w
pośpiechu się pakowali.
-Jedziecie gdzieś-zapytałam
-Tak Amy mamy wyjazd służbowy i niestety nie będzie nas jakieś 3 dni, poradzisz
sobie?
-No, a mam jakiś wybór?- powiedziałam sama do siebie i dodałam. No tak to jest
jak rodzice pracują w tej samej firmie.
Przytuliłam rodziców, oni zostawili mi trochę kasy, pożegnali się i wyszli.
Zamknęłam za nimi drzwi.
Już nie raz zostawałam sama ale trochę się bałam. Żeby nie czuć się samotnie
włączyłam telewizor i radio.
Poszłam szybko do góry włączyłam fejsa i przebrałam się w bejsbolówkę i
dresy. Nic ciekawego na internecie nie było więc wzięłam laptopa na dół i
ułożyłam się pod kocykiem na kanapie przed telewizorem.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudził mnie dzwonek telefonu, odebrałam i w słuchawce usłyszałam Louisa
-witam kochanie jak się spało?- słodkim głosem powiedział Louis
-Dobrze, tylko nie zbyt wygodnie, bo spałam na kanapie kochanie-zaakcentowałam
ostatnie słowo
-O której mogę do ciebie wpaść -Louis
-Nie wiem dam ci znać, jestem przez 3 dni sama w domu
-no to trzeba będzie to jakoś wykorzystać, pa kochanie- zaakcentował ostatnie słowo
-papa
Po skończonej rozmowie wstałam z sofy i przeciągnęłam się, Nawet się wczoraj
nie umyłam - pomyślałam. Włączyłam telewizor tak jak poprzednio, żeby nie czuć
się tak samotnie.
Poszłam się umyć, po orzeźwiającym prysznicu ubrałam się w to i umalowałam się, włosy
związałam się w luźnego koka i zeszłam na śniadanie.
____________________________________
No to mamy 4 rozdział. Dodałam trochę dłuższy niż poprzednie bo jutro raczej nie dodam żadnego.
Zapraszam do komentowania i brania udziału w ankiecie. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i wejścia, kocham was za to. Dla mnie to naprawdę dużo znaczy i cieszę się się strasznie kiedy widzę jakiś komentarz ;*
No fajnie, fajnie :D W sumie to nie wiem co jeszcze mogę napisać, a więc dodam tylko: czekam na next'a xxx
OdpowiedzUsuńMyśle sobie tak, że fajnie by było jak ona by dla odmiany była z Zaynem mało jest o nim wiec fajna odmiana ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie rozdział spoko ;)
czekam na rozwój wydarzeń :D
+ zapraszam do mnie
Świetny rozdział. Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńZ******* ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdzial :P
Twoj blog to moj ulubiony ;]
Niall ♥,♥
rozdził jak zawsze świetyny <3 !!
OdpowiedzUsuńAmy pięknie się zachowała przy tym psie :D
nie cierpię znęcania się nad zwierzętami ...
czekam na nexta ^^
Dziękuję <3 ja tez nie lubię znęcania się nad zwierzętami dlatego to wymyśliłam ;D dziekuję że czytasz i komentujesz :P nie wiem kiedy następny pewnie jutra
UsuńTrzy dni bez rodziców. Bosko. Też bym tak chciała i jeszcze jakbym miała za znajomych chłopaków z 1D to już w ogóle byłabym w siódmym niebie. Jestem bardzo ciekawa co się wydarzy w najbliższym czasie. Amy będzie z Lou? Czy z kim innym? Pozdrawiam Angelika xoxo
OdpowiedzUsuńhttp://alice-and-one-direction.blogspot.com/
http://you-tell-me-you-love-me.blogspot.com/
Pisałam wczoraj komentarz ,ale mi się usunął. Grrr. Taaak waleczna Amy i jej giermek Zayn. Jakoś mi się tak skojarzyło. Widać ,że bardzo kocha zwierzęta jak i ja. Aż się krzywiłam na myśl co oni robią z sisi. Teraz się nie będzie nudzić Amy. Cały czas się zastanawiam z kim będzie Amy , bo ja chcę Lou<3 Idealnie do siebie pasują ; ) Czekam na kolejny odcinek.Pozdrawiam ; )
OdpowiedzUsuńHehe dziękuję za komentarz, postaram się dodac nowy rozdział dziś. na razie nie chcę z nikim wiązać Amy, wole żeby najpierw bardziej się poznali I muszę mieć czas na zastanowienie się kto to będzie. Ale jak już mówiłam nie chce jej teraz łączyć bo nie będzie tak ciekawie jak tylko jeden chłopak będzie mógł do niej zarywać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ale świetny blog....
OdpowiedzUsuńJa nie moge nie no zajebisty. :d
Nie widziałam lepszego♥
Kocham twój blog...
Z poważaniem :D
Matin....
super jest ten rozdzial ;]
OdpowiedzUsuńTak jak ten blog ;-)
czekam na ciąg dalszy ;**** ;]
Kiedy kolejny rozdzial? :(
OdpowiedzUsuńJest świetnie !! <3 I love you :****
OdpowiedzUsuń