wtorek, 20 marca 2012

Rozdział 7

Po spacerze wróciłam do domu. Sisi  pobiegła na podwórko, a ja musiałam trochę odpocząć. Zadzwonił telefon
-Halo?-wręcz krzyknęłam do słuchawki
-Amy możemy do ciebie zaraz przyjechać?-usłyszałam głos Zayna
-No dobra do zobaczenia- powiedziałam i rozłączyłam się
Jedyne o czym teraz marzyłam to drzemka. Może chłopacy tak szybko nie przyjadą?-pomyślałam i rzuciłam się z uśmiechem na łóżko. Nie minęła chwila, a zasnęłam.

Poczułam coś zimnego na twarzy. Momentalnie wstałam i otworzyłam zaspane oczy. Ujrzałam przed sobą Nialla ze spryskiwaczem.
-Co wy tu? aaaaa no tak mieliście przyjechać- powiedziałam ziewając
-Ładnie to tak? Zapomnieć? - powiedział Niall i lekko pocałował mnie w policzek
-A gdzie reszta?- zapytałam się
- Z tego co wiem to Zayn i Louis szykują jedzenie, Liam odwiózł twoją mamę do koleżanki bo popsuł jej się samochód, a Harry ogląda twój taniec w internecie.
-Co? zerwałam się z łóżka. Mam bardzo mocny sen. Moja mama popsuła samochód? A i co ja jestem w internecie- spojrzałam pytająco na chłopaka
-Ten kiwnął głową i poruszył ramionami

Harry!-zaczęłam krzyczeć na cały dom. Jestem na dole kochanie- odpowiedział mi, a ja zbiegłam po schodach na dół.
Tutaj jestem - powiedział Harry, a ja skierowałam głowę w storę z której dochodził głos - kanapy.
Harry zrobił z ust tak zwany ,,dzióbek", a ja tylko podeszłam i klepnęłam go w ramie.  Liczyłem na coś więcej - z udawanym smutkiem powiedział Harry , a ja tym razem dwa razu uderzyłam go w ramie - no to już odpowiedziałam i wytknęłam mu język. Czuje się oszukany- powiedział i uśmiechnął się.

Już po chwili na sofę wpakowali się również chłopacy i oglądaliśmy ,,mój występ".
-Wiedziałem, że masz talent- Louis powiedział i przytulił mnie
Zaśmiałam się tylko i przytuliłam wszystkich

Dobra to co? szykuj się na imprezę, za 2 godziny po ciebie będziemy- powiedział Niall i przytulił mnie na poczekanie. Chłopacy wyszli a ja pośpiesznym krokiem weszłam na górę. Poinformowałam jeszcze mamę, że dosyć długo mnie dziś nie będzie i powędrowałam do łazienki.
Wzięłam długi prysznic i umyłam włosy.  Później wysuszyłam je i dokładnie nałożyłam makijaż. Włosy pofalowałam trochę przy użyciu prostownicy i w bieliźnie wyszłam z łazienki. Największy kłopot sprawił mi dobór ciuchów. Zajęło mi to chyba z godzinę, po całym pokoju porozwalane miałam ciuchy, dodatki i buty.
Olśniło mnie. Tak! - krzyknęłam.
Jakoś po pięciu minutach szybko wybiegłam w tym ponieważ chłopacy już po mnie przyjechali.
-łoooo - równo powiedziało to 5 chłopaków których zobaczyłam w drzwiach
- Nie przesadzajmy- powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.
Mamo wychodzę!-krzyknęłam i poszłam za chłopakami.
W samochodzie siedziałam pomiędzy Harrym, a Zaynem. Liam siedział przed nami, Louis kierował, a Niall siedział na miejscu dla pasażera.
Dojechaliśmy do klubu na jakąś 22. Oczywiście przy wejściu stał ochroniarz który dokładnie sprawdzał dowody.
Kurde- pomyślałam i powiedziałam to na głos
-Nie bój się - odpowiedział mi Zayn i złapał mnie za rękę.
Podał ochroniarzowi swój dowód po czym on spojrzał się na mnie, a ja tylko się uśmiechnęłam.
No dobra wchodźcie- powiedział
tak udało się- pomyślałam.
-no widzisz nie ma czego się bać-powiedział Zayn przytulając mnie
To prawda, że chodziłam już do wielu klubów, ale w Polsce... a tam wiadomo nikt dokładnie nie sprawdzał dowodów.

W takim klubie to jeszcze nigdy nie byłam, przyznaję się. Na środku parkiet po bokach bary, dwa piętra normalnie nie do wiary. Chłopacy zamówili nam stolik w barze i na początek po drinku. Na parkiet pierwszy wyrwał mnie Harry. Słowo wyrwał bardzo pasowało do tej sytuacji, po prostu pociągnął mnie za rękę i zaprowadził na parkiet. Przetańczyłam z nim chyba 5 piosenek, bardzo energicznych. Doskonale się z nim tańczyło, jego ruchy świetnie współgrały z moimi. Ale niestety takie szybkie utwory bardzo męczą. Podeszłam do stolika, a Louis zamówił mi kolejnego drinka.
Tańczyłam później z Niallem parę wolnych piosenek z Zaynem trochę szybkich i Louisem, to już była masakra. Wygłupialiśmy się i tak dalej.. Po prostu ci co nas widzieli nie mogli powstrzymać się od śmiechu.

Około godziny 2 nad ranem wszyscy w dyskotece ze sobą tańczyli. Muzyka była świetna, atmosfera również ale ból nóg i zmęczenie wygrało ta walkę.
Wysłałam mamie sms, że ''zostanę na noc u chłopaków'', nie chciałam jej już budzić i byłam tak zmęczona, że jedyne co chciałam to wejść do łóżka.

Ustawiliśmy się przed drzwiami do willi chłopaków i czekaliśmy na Louis który miał klucze. Podszedł do drzwi i ze śmiechem podniósł rękę w której trzymał klucze i kazał nam po nie skakać. Nikomu się nie chciało więc postanowiliśmy krzyczeć  na niego co również nic nie dało. Użyłam bardziej radykalnych sposobów i zaczęłam go łaskotać. Podziałało błyskawicznie, a klucze były już nasze. No niestety oberwało mi się za to. Chociaż, że byłam w szpilkach i strasznie bolały mnie nogi byłam zmuszona uciekać przed Louisem. Nie udało mi się i nawet nie wiem kiedy przełożył mnie przez ramie i rzucił na swoje łóżko. Wziął poduszkę i zaczął mnie nią walić. Podszedł do drzwi które zamknął na klucz i położył się koło mnie.  Objął mnie ręką, a ja wtuliłam się w niego.
-I jak chłopacy? widzę, że się polubiliście-powiedział nagle patrząc na mnie
-tak nie są tacy źli-odpowiedziałam gapiąc się przed siebie.

To co pożyczyć ci coś do spania-spytał  Louis i nie czekając na odpowiedź podszedł do szafy z której wyciągnął swoją bluzkę. Szybko ją założyłam i ułożyłam się wygodnie obok niego. Jednak poczułam, że nie jestem śpiąca - śpisz?-spytałam Louisa uderzając go w brzuch.
-Nie ale próbuję zasnąć- Powiedział opierając się na łokciach
-A ja nie mogę spać
To co robimy - spytał i zrzucił z łóżka kołdrę. Właśnie wtedy zobaczyłam jego brzuch. Był w samych spodniach więc dokładnie widziałam jego nie mały kaloryfer. Stop! co ja gadam? to jest Louis mój przyjaciel! - pomyślałam i przyjęłam wyraz twarzy który mówił "ale ze mnie idiotka"
Nie wiem czy to z nudów, czy alkohol tak na nas podziałał ale zaczęliśmy jakąś dziwną zabawę. Ja dźgałam go w brzuch, a on kreślił kółka na moim. Później odwrotnie.
W pewnym momencie nasz wzrok się spotkał. Louis odgarnął mi z policzka włosy i popatrzył mi w oczy. Wtedy właśnie to się stało. Nasze usta się spotkały. Tak jak kiedyś, znów to samo. Jednak kiedyś było inaczej,byliśmy młodsi i inaczej to wyglądało. Teraz przerodziło się to w namiętność, chyba ta rozłąka tak na nas podziałała, dawno nie spędzaliśmy czasu sami. Przestaliśmy. Przez chwile wpatrywałam się w jego oczy i przygryzłam wargę. Nie wiem czy powinniśmy...- wydusiłam z siebie i przekręciłam się na bok udając, że zasypiam. Długo słyszałam jeszcze jego oddech, sama też nie mogłam zasnąć. To było naprawdę dziwne.... to jest mój przyjaciel-ostatnie słowa które naszły mi do głowy przed zaśnięciem.

_____________
No więc co by tu napisać.... Przepraszam że rozdział dopiero dziś ale nie miałam weny i nie mogłam nic ciekawego wymyśleć. Nie wiedziałam z kim wymyśleć ten wątek miłosny i wypadło na Louisa, jak myślicie czy coś się między nimi wydarzy?
Bardzo proszę o komentowanie :)
Pozdrawiam :*

14 komentarzy:

  1. super rozdział ;P
    tak jak ten blog ♥
    OMG Louis & Amy :O:O:O
    ;D

    ciekawe czy beda razem ;)

    dowiemy sie pozniej ... ;D

    ♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawi mnie jak potoczą się losy Amy i Louisa...
    A rozdział jak zwykle świetny, cieszę się że zdecydowałaś się utworzyć tego bloga :*****

    Czekam na następny rozdział ♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ♥♥♥♥♥♥ hehe zobaczysz...

      Usuń
  3. Tak nareszcie tak długo na to czekałam!!! Odcinek jest świetny jak zawsze i czekam niecierpliwie na kolejny!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ooooo Louis <3
    Świetne ;)
    Może on ją kocha ? ^^ Mam nadzieje, ze to nie przez alkohol bo ja chce romans !! ;P
    dodawaj szybko kolejny ;)


    van-ill-op.blogspot.com / zapraszam !! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajneee ! Wolę żeby Amy była z Zaynem ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) jeszcze nie jestem pewna z kim ma być Amy ;D zobacze... ale taki poważny związek bd później teraz może tylko przelotny romans... zobacze. Pewnie zrobie ankiete ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Super rozdział ...
    No jak zawsze ;D

    Ciekawe jak potoczą się dalsze losy Amy... ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. THE SECRET LIFE20 marca 2012 19:35

    aaaaaaaaaaaaa ale dobre ! super!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej
    Mam na imię Marcin,
    i pierwszy raz wszedłem na twojego bloga i muszę przyznać, że masz wyobraźnie ;D
    Twoje historie są na prawdę bardzo ciekawe... :D

    Zastanawiam się, z którym chłopakiem bd Amy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. O jaaa..... Amy i Louis ? będą razem czy coś wymyślisz??? ;** Ciekawi mnie jak Amy poradzi sobie w szkole itp :P
    Pozdrawiam :P

    OdpowiedzUsuń
  10. ach..więc padło Louisa ;)
    to będzie powazny związek czy
    poprostu ich poniosło ???
    rozdział jak zwykle świetny !!
    czekam na nexta i zapraszam do siebie
    na najnowszy rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, Wszystko wyjaśni się w następnym rozdziale którego dodam nie długo ;)
      Pozdrawiam :) oczywiście już wchodzę do cb :P

      Usuń
  11. Ajajaj ! Zaaaaaajebisteeee <33333

    OdpowiedzUsuń