sobota, 24 marca 2012

Rozdział 9

Liam został u mnie na noc. Byliśmy już tak wszystkim zmęczeni, że nie mieliśmy na nic siły. Liam ciągle mnie pocieszał co muszę przyznać świetnie mu wychodziło. Tak w końcu wszystko trzyma się kupy  te nie odbierane telefony, wyjazdy, dosłownie wszystko. Muszę przyznać, że wczoraj nieźle mnie to ruszyło. Płakałam i płakałam, ale teraz czas wziąć się w garść i zacząć wszystko od początku. Tylko nie wiem jeszcze jak mi się to uda...


Obudziliśmy się rano w moim łóżku. Liam wstał pierwszy po czy przeciągnął się i poczułam jak próbuje obudzić mnie. Oparłam się na łokciach i ledwo otworzyłam oczy- Coo?
-Amy chyba czas już wstawać.. Już 10, ja muszę już iść na próbę, trzymaj się- pocałował mnie w policzek, zbiegł po schodach i usłyszałam trzask zamykających się drzwi.
Taa można jeszcze pospać- pomyślałam i wróciłam do dawnej pozycji.  Niestety plan mi się nie udał, słońce za bardzo świeciło w oczy. Postanowiłam wstać  i zrobić coś ze sobą. Jeszcze do końca nie wiedziałam czym ma być to ''coś" ale coś zrobić muszę. Pościeliłam łóżko, a po chwili namysłu na nim usiadłam.  Nie miałam najmniejszej ochoty się dziś z nikim spotykać, a zresztą jutro pierwszy dzień szkoły muszę sobie wszystko poukładać. Powiem, że patrzenie w ścianę bardzo dobrze mi wychodzi czuje się jakby ściana coś wiedziała, a ja nie. No dobra teraz to już świruje- pomyślałam i wstałam szybko z łóżka. Powolnym krokiem skierowałam się do szafy i wyciągnęłam z niej byle jakie ubrania, wyszłam z pokoju i takim samym krokiem poszłam do łazienki. Napuściłam dużo ciepłej wody do wanny i strasznie długo w niej siedziałam rozmyślając nad wszystkim. Muszę zmienić coś w swoim życiu - taką przejęłam inicjatywę. Uczesałam się w warkocza, założyłam czarną bejsolówkę i szare dresy. Wróciłam do pokoju i usiadłam przy biurku. Zastanawiałam się głównie nad tym czy mam to powiedzieć mamie. Wim, że małżeństwo mich rodziców na pewno by się rozpadło,a przy tym i cała nasza rodzina. Mama zawsze powtarzała mi, że jeśli jakiś facet mnie zdradził to mam mu nie dawać drugiej szansy bo skoro zrobił raz zrobi i drugi. Osobiście nigdy nie miałam tej przyjemności lub nieprzyjemności żeby tak zrobić, ponieważ nie miałam nigdy chłopaka ale pewnie bym się tego trzymała.
Zeszłam na dół rozglądając się na boki w celu znalezienia mamy ale zorientowałam się, że jest w pralni. Nie chciałam jej przeszkadzać więc po cichu poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Postanawiam, że na razie koniec z odchudzaniem bo w ostatnim czasie i tak już za dużo schudłam. Zrobiłam sobie płatki i usiadłam przy stole aby w spokoju je zjeść.
Po śniadaniu jak zwykle posprzątałam i poszłam do pralni aby zobaczyć co u mamy.
-Hej, widzę, że dużo prania?-uśmiechnęłam się opierając się o framugę drzwi
-No trochę tak, a jak tam przygotowania do szkoły?-odwróciła się w moim kierunku
-A dobrze, słuchaj nie wiesz może kiedy tata wróci?-powiedziałam podnosząc jedną brew do góry
Chyba dzisiaj ale ja mam już dosyć tego, że co chwile wyjeżdża i nawet nie raczy zadzwonić
-Nie martw się pewnie wszystko ci wyjaśni-powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia
Skierowałam się na podwórko gdzie była Sisi którą miałam po 13 podwieść chłopakom. Było już w pół do więc musiałam się za to zabrać. Przez następny tydzień to Zayn miał się nią opiekować, a ja akurat nie byłam jakoś w stanie co dziennie wychodzić z nią na spacery.
Musiałam pojechać samochodem mamy bo mój był u mechanika i dopiero pod wieczór z powrotem będę go miała. Wpakowałam wszystkie rzeczy psa do tyłu jak i również i ją samą.
Byłam juz pod domem chłopaków. Właśnie wrócili z próby, ale z nich lenie... nawet drzwi mi nie chcieli otworzyć  i udawali, że ich nie ma ale jakoś udało mi się do nich dodzwonić i mnie wpuścili.
-Cześć!- krzyknęli nie zbyt entuzjastycznie chłopacy. Leżeli na kanapie i grali w jakąś grę.
-No hej -podeszłam bliżej- Zayn przywiozłam Sisi, i wszystkie rzeczy o niej. Zostawiam to tu.
-O to fajnie - powiedział Harry i Zayn równo- A nie zostaniesz?- Niall
-Nie.- powiedziałam krótko i pomachałam im, skierowałam się w stronę drzwi
-Jutro będę po ciebie o 11- krzyknął Liam nie czekając na odpowiedź
-Ale... a no dobra - powiedziałam i wyszłam
Jutro około od 10 był ostatni dzień otwarty w szkole gdzie mieli być wszyscy uczniowie, trzeba było zapisać się na zajęcia i tak dalej więc musiałam jechać.

 Po drodze do domu wstąpiłam do sklepu zrobić trochę zakupów spożywczych bo w domu były braki.
Zawiozłam zakupy do domu. Sama nie miałam co ze sobą zrobić, więc postanowiłam, że sama wybiorę się  na jakiś film do kina.
 Przebrałam się w to, rozpuściłam włosy i poinformowałam mamę o swoich planach.
Nie wiedziałam jeszcze co aktualnie leci w kinach ale coś wybiorę.



-Poproszę jeden bilet na ,,I, że cię nie opuszczę"
-Proszę bardzo miłego seansu...
Akurat kiedy weszłam do pomieszczenia rozpoczął się film na który od dawna planowałam iść ale nie miałam kiedy... W końcu dziś mogę...
Kupiłam sobie wodę i popcorn, weszłam do środka. Większość ludzi już wcześniej zdecydowała się iść na ten film więc było prawie pusto. Zajęłam swoje miejsce na samej górze. Reklamy akurat się skończyły, a w pomieszczeniu zrobiło się ciemniej. Dopiero zauważyłam, że obok mnie usiadła jakaś para. No świetnie nawet tu jestem otoczona - pomyślałam i oparłam się na ręce.
Film od razu mnie poruszył. Jestem osobą wrażliwą na ludzkie nie szczęście. Kilka razy ocierałam łzy które spływały mi po policzku. Uświadomiłam sobie właśnie, że albo muszę powiedzieć prawdę albo powiedzieć tacie. Nie wiem co i jak zrobię ale muszę coś wymyślić. Zauważyłam, że para która siedziała koło mnie właśnie wyszła,a na fotelu chłopaka zauważyłam portfel Harrego. No super, nawet go nie poznałam - pomyślałam i wzięłam portfel z siedzenia. Bez namysłu wstałam z miejsca i szybkim krokiem wyszłam z sali. Obejrzę sobie na necie, albo mama mi załatwi w końcu pracuje w branży filmowej - pomyślałam i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Zauważyłam chłopaka z loczkami więc skierowałam się w jego stone
-Harry! - krzyknęłam
-Słucham - odwrócił się - O Amy jak fajnie cie widzieć- powiedział chłopak przytulając mnie
-Ciebie też i chyba znalazłam twój portfel - powiedziałam dając mu go
-Rzeczywiście- uśmiechnął się - Czekaj, gdzie go znalazłaś?
-Na siedzeniu w kinie- odpowiedziałam wzruszając ramionami
-To siedziałaś koło nas,a właśnie Amy to jest Veronica moja ... -zawahał się trochę - taa dziewczyna - odpowiedział przewalając oczami
-Okeej - ja spadam - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek i uśmiechnęłam się do dziewczyny, która stała z założonymi rękoma i tupała nogą
Wyszłam z kina i skierowałam się do samochodu. Pojechałam do domu.
Zauważyłam na podjeździe samochód taty. No to się zacznie - pomyślałam i weszłam do domu.
Rozejrzałam się, nigdzie nie widziałam ani mamy, ani taty. Nie miałam na nic ochoty, wbiegłam po schodach na górę. Rodzice byli w sypialni, mama robiła coś na komputerze, a tata spał, no cóż... jak zawsze, tata nie zasługuje na mamę po prostu.
Pomimo wczesnej godziny poszłam się wykąpać.
Założyłam luźne, krótkie spodenki i za dużą białą bluzkę. Zasłoniłam okna i zgasiłam światło. W moim pokoju było zupełnie ciemno. Wzięłam ipoda i położyłam się. Dokładnie przykryłam się kołdrą, a w uszy włożyłam słuchawki.Teraz nie chciałam nic słyszeć ani żadne myśli do mnie nie dochodziły. Całkowicie zatraciłam się w  jakieś wolnej piosence. Już prawie zasypiałam kiedy nagle ktoś śmiał mi przeszkodzić.
-Amy? nie schodzisz na kolację? jest dopiero 18.- powiedział mój tata siadając na łóżku
-Nie, nie jestem głodna- odpowiedziałam nie patrząc na niego
-A nawet się nie przywitasz?
-Hmmm zastanówmy się gdzie byłeś- powiedziałam i bardziej przykryłam się kołdra
Tata nic nie mówiąc wyszedł trzaskając drzwiami.
Przewróciłam oczami i poprawiłam pozycje w jakiej leżałam. Nie mogłam zasnąć, po głowie chodziło mi z 1000 myśli, Wiem, że nie powinnam mówić tego mamie ale może dam tacie do zrozumienia, że wiem...?

Owinięta kocem zeszłam na dół. Niespodziewanie ktoś zadzwonił do drzwi. Bez namysł poszłam je otworzyć.
-Heeej- krzyknęła 5 chłopaków którzy właśnie wpakowali się do mojego domu
-Cześć co wy tu robicie? -  powiedziałam z opuszczoną głową
-Dzwoniliśmy chyba 50 razy i nawet nie raczyłaś odebrać więc domyśliliśmy się, że coś ci jest, a przyjaciele sobie pomagają, a więc jesteśmy- powiedział Zayn kładąc mi rękę na ramieniu
Chyba Liam zauważył łzę która spłynęła po moim policzku bo od razu zaproponował, żeby chłopacy poszli do góry, a my czyli ja i on przyniesiemy coś do jedzenia.
Weszliśmy do kuchni, Liam usiadł na  szafce i wpatrywał się we mnie
-Słuchaj Liam nie chcę żeby od razu każdy o tym wiedział, jak miałam depresję czułam się bardzo podobnie, A o tym wiesz tylko ty, Harry i Louis na razie nie chcę ogłaszać tego całemu światu, z tym jest tak samo to dość wstydliwe- powiedziałam opuszczając wzrok
-Amy- Liam zeskoczył z blatu - jesteśmy przyjaciółmi, takie coś nie tylko ciebie spotkało ale nie powiem jeśli nie chcesz ,to twój wybór- przytulił mnie mocno- Wtuliłam się w niego

-Idziecie z tym jedzeniem!? - Niall
Zaśmiałam się - Tak idziemy

Usiedliśmy w moim pokoju, na podłodze i fotelach.
-Dlaczego byłaś sama w kinie- Harry Przecież mogłaś zadzwonić poszlibyśmy z tobą i wgl nie odbierasz telefonów? co się dzieje ?
-Nic- popatrzyłam na Liama
-No jak nie chcesz mówić to nie mów - Harry

-To co może jedziemy na zakupy?- entuzjastycznie powiedział Louis
Wszyscy się zgodzili.
Uśmiechnęłam się - przepraszam ale muszę iść...
-Się przebrać tak wiemy- dokończył Louis
Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek. Podeszłam do szafy wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Ubrałam to:) i umalowałam się. Włosy spięłam w koczka. Wróciłam do chłopaków i zeszliśmy na dół.
Oznajmiłam tacie, że wychodzę, a kiedy on zobaczył Liama trochę się zmieszał i skinął głową. Taaaaa ale idiota - pomyślałam. Owszem to był mój ojciec ale zdążyłam się już przyzwyczaić, że nigdy go nie było teraz chciałam tylko żeby nie zranił mamy. Weszłam do samochodu chłopaków. Tradycyjnie Lou kierował, Niall siedział koło niego. JA usiadłam na samym tyle przy oknie, obok mnie usiadł Liam. Jechaliśmy już dosyć długo, były straszne korki. Wgl się nie odzywałam, wpatrywałam się w jadące samochody.
Westchnęłam, Liam pogładził mnie ręką po policzku i uśmiechnął się.
Nie myślałam wtedy do końca racjonalnie ale przytuliłam go, było mi tak przykro, całe moje życie jest strasznie poplątane. Ciągłe przeprowadzki, depresja i teraz jeszcze to...
Siedziałam jeszcze chwilę tak wtulona w niego aż w końcu stanęliśmy na parkingu. Oderwałam się od niego, mam nadzieję , że reszta nic nie widziała...
Weszliśmy do ogromnego centrum handlowego.
Chłopacy od razu wpadli w szał zakupów, dosłownie kupowali wszystko co wpadło im w ręce, ja zachowałam spokój.


Po jakiś 4 godzinach wyszliśmy na dwór, było już ciemno. Harry chyba najbardziej się okupił cały był załadowany reklamówkami. Tym czasem ja kupiłam tylko T-shirt i sukienkę.
Po całym samochodzie walały się reklamówki z ciuchami. Moje tkwiły w moim mocnym uścisku. Chłopacy nalegali żebym poszła do nich ale byłam za bardzo zmęczona i musiałam odmówić. Udawali obrażonych i chcieli zostawić mnie na stacji benzynowej. To było straszne. Po prostu wypchnęli mnie na dwór żebym ''zaczerpnęła świeżego powietrza'', a sami już chcieli odjeżdżać ale zlitowali się na de mną kiedy zaczęłam ich gonić, krzyczeć i walić w samochód. Potem nasze role się odwróciły i ja udawałam obrażoną, muszę przyznać, że świetnie mi to wychodziło. Chłopacy wręcz klękali w samochodzie przede mną abym im wybaczyła. W końcu udałam, że wybaczam ale trochę to potrwało. Wysiadłam z samochodu pod domem, a chłopacy przez szyby wysyłali mi buziaczki. Liam krzyknął mi jeszcze że ''o 11 po mnie będzie". Weszłam do domu. Rodzice oglądali przy winie jakiś film. Poinformowałam ich, że już jestem i poszłam na górę.
Trochę trwało zanim wykąpałam się i przebrałam w piżamę ale zaraz po tym poszłam spać.




Obudził mnie dźwięk budzika. Niechętnie wstałam i poprzeciągałam się trochę. Pościeliłam łóżko i ruszyłam w stronę szafy. Musiałam poszukać jakiś odpowiednich ciuchów,a kiedy je znalazłam położyłam na łóżku. Ogarnęłam trochę biurko i do torby wrzuciłam potrzebne rzeczy na dzisiejszy dzień. Poszłam do łazienki, umalowałam się, uczesałam i ubrałam czarne rurki, jasno niebieską koszulę i białe converse do tego parę pierścionków i kolczyki. Zeszłam na dół. Rodzice byli już w pracy, chociaż co do taty nie byłam pewna. Włączyłam tv i zrobiłam sobie jajecznicę. Szybko zjadłam i poszłam jeszcze przejrzeć się lustrze. Wszystko wyglądało ładnie.
Była akurat 11 kiedy Liam podjechał pod mój dom. Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy. Po drodze rozmawialiśmy na różne tematy. Bardziej o szkole, zainteresowaniach itp.




W szkole poznałam nowych ludzi, tutaj było zupełnie inaczej niż w Polsce wszyscy tacy mili ,pogodni. Umówiłam się na jutro po szkole z nowo poznanym Cody'm  i  Emmą. Zapisałam się na różne ciekawe zajęcia i wgl pozwiedzałam trochę szkolę. Było bardzo miło. Nauczyciele twierdzili, że bardzo dużo o mnie słyszeli od dyrektorki i cieszą się, że będę się tu uczyć...

________________________
Bardzo przepraszam, że dopiero dodaję rozdział. Wczoraj nie miałam czasu żeby jakoś fajnie go skończyć i dziś się nad tym męczyłam :) Bardzo chciałabym podziękować za wejścia, komentarze i wgl za wszystko.! 
Dziękuję Van , Edith, szczęściara, Angelika i wszystkim innym oraz anonimowym ♥♥ bardzo dużo znaczą dla mnie wasze wszystkie komentarze.
Za chwilkę dodam do bohaterów Cody'ego i Emmę, bo staną się równie ważnymi osobami w opowiadaniu :)
Pozdrawiam :*:*

16 komentarzy:

  1. Opowiadanie jest świetne!! Ale chyba bym woplała żeby była z Lou on jest najlepszy i jest jej przyjacielem i jakoś tak go mało w tym opowiadaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Wiem, że ogólnie chłopaków jest mało w opowiadaniu ale obiecuje, że już w następnych rozdziałach będzie ich dżooo więcej. Juz mniej więcej mam wymyślone dalsze rozdziały i na pewno się będą częściej pojawiać.
      :)

      Usuń
  2. Bardzo bym chciała, aby Liam był z Amy. Coś czuję, że romans ojca dziewczyny i matki Payne'a zbliży ich do siebie. Pasowaliby do siebie.
    Rozdział bardzo mi się podobał.
    Pozdrawiam Angelika xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział :D
    szkoda mi nadal Amy :/ nie ma zbyt szczęśliwego życia
    naszcęście ma chłopców ^^ czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na jej miejscu bym nie milczała tylko wszystko powiedziała matce o niewiernym ojciu. Chciałabym żeby była z Liamem czuje, że do siebie pasują :)
    czekam na kolejny :)

    van-ill-op.blogspot.com zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aa ! Rozdział świeeetny ! Jestem bardzo ciekaawa z kim bedzie Amy ; )
    Czekam z niecierpliwością na koljeny ! <3
    Zapraszam do mnie :

    http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział ;P
    Czekam na następny <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział i blog też ... ;D
    Czekam na następny < 333

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski rozdział tak jak blog ;] ;*
    czekam na nexta ;] ;** <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem co dokładnie mam naspisać. Zaczą od tego, że bardzo lubię postać Amy i ogl fajnie wymyśliłaś całą jej historię. Nie wiem z kim bym chciała żeby była ale nie musisz od razu jej z kimś łączyć bo zauważyłam, że wtedy opowiadania robią się budne i nie tak ciekawe. Liam? hmm w sumie by pasowali ale zarówno Harry Zyan czy Niall też bym się cieszyła. Nie jestem pewna czy chciałabym żeby Amy była z Lou bo mnustwo jest z nim opowiadań :) Ciekawi mnie jak zmieni się życie Amy po poznaniu Cody'ego i Emmy :p
    Pozdrawiam :****<333 Mam nadzieję, że szybko nie zakończysz tego bloga i utworzysz 2 ?
    czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebisty blog!! świetnie piszesz nie mogę się doczekać nowego... to tak wciąga ciekawe jak będzie z Amy i Liamem ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. dajesz szybko nowy rozdział bo jestem ciekawa jak to będzie z nimi :)
    i zapraszam też do mnie ;http://strawberryendjelly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe jakoś za pół lub godzinkę będzie nowy rozdział, już wchodze do cb :)

      Usuń
  12. och jeny ...
    Ten rozdział jest po prostu za***** :D
    a blog to 1 z moich ulub. ; - ***
    `.` ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem ciekawa jak zakończą się spotkania Amy z Liamem. Miło ,że chce jej pomóc przetrwać ten trudny okres ,ale moim zdanie nie powinna ona być z nim. Nie wyobrażam sobie Amy z nim. A ten jej ojciec jak gdyby nigdy nic uśmiechnięty i zadowolony do domu wraca. Chyba mu mina trochę zrzedła kiedy zobaczył Daddy Direction , już wyobrażam sobie jego minę.
    Dziękuję za wyróżnienie mnie , jest to dla mnie bardzo miłe. Aż jestem czerwona na policzkach ; )
    Pozdrawiam ; )

    http://dance-with-me-tonight.blogspot.com/ Nowy odcinek ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow ...
    Super rozdział ;****
    czekam na nexta ;D

    OdpowiedzUsuń